Federacja Konsumentów już od lat poświęca uwagę pożyczkom gotówkowym, a jej pracownicy starają się odpowiedzieć na pytanie o to, kto najczęściej sięga po takie rozwiązanie i jakie cele przyświecają osobom decydującym się na taki krok. Informacje tego rodzaju mają zresztą duże znaczenie nie tylko dla samych pożyczkobiorców, ale również dla firm udzielających wsparcia finansowego i mogących lepiej poznać preferencje swoich klientów.
Po pierwsze – podstawowe potrzeby
Parabanki reklamujące swoje produkty często przekonują nas o tym, że pożyczka może zagwarantować nam wakacje marzeń, koncert życia albo weekend ze snów, okazuje się jednak, że dobra luksusowe ciągle jeszcze nie znajdują się na czołowych pozycjach na liście potrzeb pożyczkobiorców. Badania Federacji Konsumentów potwierdziły, że zdecydowana większość zaspokaja w ten sposób swoje podstawowe potrzeby, pieniądze uzyskiwane z tytułu wynagrodzenie często okazują się bowiem niewystarczającym wkładem. Co więcej, wcale nierzadko mogłyby pełnić taką funkcję, nie jest to jednak możliwe przede wszystkim dlatego, że pożyczki należy spłacać. W rezultacie, moment zaciągnięcia kolejnego zobowiązania zbliża się przede wszystkim dlatego, że raty za wcześniejsze kredyty i pożyczki zajmują coraz więcej miejsca w domowym budżecie.
Taki profil klienta nie napawa optymizmem właścicieli pozabankowych instytucji finansowych, nie daje też nadziei na to, że w najbliższym czasie pożyczki będą tańsze. Nie mówimy o osobach, które celowo zwlekają ze spłacaniem rat, nie można jednak nie zgodzić się z tym, że mamy do czynienia z pożyczkodawcami, którzy mogą mieć z tym problemy. Pożyczanie pieniędzy po to, aby uporać się z wyzwaniami dnia codziennego jest uważane za najczęstszą przyczynę wpadania w spiralę długów, parabanki muszą więc zabezpieczać swoje interesy między innymi właśnie poprzez zwiększanie dodatkowych kosztów udzielanego przez siebie wsparcia.
Po drugie – spłata zaległych rat
Optymizmu nie budzi również to, że dla wielu osób pożyczki w 2014 roku są najlepszym sposobem na spłacanie zaległych zobowiązań i to zarówno zaciąganych w bankach, jak i pozabankowych instytucjach finansowych. Dzisiejsi dłużnicy doskonale zdają sobie już sprawę z tego, jak poważne konsekwencje ma zwlekanie z regulowaniem zobowiązań. Nie wierzą też w to, że jakakolwiek instytucja licząca na zwrot pieniędzy „zapomni” o ich istnieniu tylko dlatego, że były kredytobiorca nie będzie odbierał korespondencji i postara się zmienić miejsce zamieszkania. Niestety, w pewnym momencie regulowanie należności przy wsparciu wynagrodzenia przestaje być możliwe, wielu osobom wydaje się więc, że kolejna pożyczka może okazać się najlepszym sposobem na rozwiązanie ich problemu.
Tu napotykamy zresztą na jedną z większych pułapek zastawianych na pożyczkobiorców, zdecydowana ich większość nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, że niekiedy kolejny dług wcale nie jest jedyną alternatywą dla spotkania z komornikiem. Zawsze warto negocjować z instytucjami, które liczą na nasze pieniądze, wspomniane negocjacje pozwalają zaś na wypracowanie o wiele bardziej efektywnych rozwiązań problemu zadłużenia.
Po trzecie – leczenie
Z roku na rok rośnie liczba osób decydujących się na zaciągnięcie pożyczki na leczenie, warto przy tym nadmienić, że w grę nie wchodzą wcale wyłącznie operacje ratujące życie. Nie sposób nie zgodzić się z tym, że funkcjonowanie służby zdrowia w Polsce pozostawia wiele do życzenia, niewiele wskazuje też na to, aby miało się to zmienić. Każdy może liczyć na bezpłatną opiekę zdrowotną, oczekiwanie na nią bywa jednak na tyle długie, że wydanie pieniędzy i skorzystanie z pomocy udzielanej przez jedną z prywatnych klinik jawi się jako działanie o wiele bardziej opłacalne. Pieniądze pożyczone z parabanku wydajemy zatem, aby spotkać się ze stomatologiem, chirurgiem albo kardiologiem, zoperować oczy, kupić lepszy aparat słuchowy lub przyspieszyć leczenie alergii. Analitycy rynkowi uważają zresztą, że liczba osób decydujących się na skorzystanie ze wsparcia parabanku właśnie po to, aby się leczyć będzie systematycznie rosła.
Po czwarte – pożyczki świąteczne
Kiedy możemy spodziewać się największej liczby reklam pożyczek gotówkowych? Okazuje się, że ich wysyp zaczyna się już na początku listopada, w grudniu jest to przy tym jeden z najczęściej reklamowanych produktów w Polsce. Trudno się temu dziwić, skoro zdecydowana większość z nas uważa, że w czasie świąt Bożego Narodzenia nie powinno się oszczędzać, a każdy domownik zasługuje wówczas na to, aby traktowano go wyjątkowo. Niełatwo polemizować z tym stwierdzeniem, choć wcale nie oznacza to, że mówimy o najszczęśliwszym sposobie pojmowania tradycji.
Pożyczki świąteczne zazwyczaj dotyczą niewielkich kwot, osoby, które je zaciągają nie mogą jednak liczyć na najlepsze wiadomości. Okazuje się, że są to najmniej atrakcyjne z produktów finansowych oferowanych przez parabanki, te bowiem często wykorzystują zainteresowanie swoimi rozwiązaniami i sztucznie generują dodatkowe koszty z nimi związane.